Całun Turyński jest lnianym płótnem, w który prawdopodobnie było zawinięte ciało Jezusa Chrystusa po śmierci. Materiał nosi wyraźny kontur ciała, które było nim owinięte, widoczne są również pozostałości krwi i innych wydzielin ciała. Historia relikwii jest bardzo bogata i przez wieki obrosła wieloma legendami. Dokumenty pozwalają na prześledzenie dziejów Całunu dopiero od roku 1357, kiedy to pojawił się on na terenie Szampanii, gdzie był obiektem kultu w kościele w miejscowości Lirey (wtedy znany jako „Całun z Lirey”).
Jako jedna z najcenniejszych relikwii chrześcijaństwa, przez wieki Całun Turyński był obiektem sporów i wielokrotnie przenoszono go do różnych kościołów na terenie Francji i Włoch. Według dostępnych źródeł płótno zostało przynajmniej dwukrotnie ocalone z pożaru (po pierwszym pożarze – w XVI wieku było nawet niezbędne naszycie łat).
Od 1578 roku Całun jest przechowywany w Turynie i stąd też nazywamy go turyńskim.
Ostatnim właścicielem relikwii był król Włoch Humbert II, a na mocy zapisu w testamencie po jego śmierci w 1983 roku Całun Turyński stał się własnością Stolicy Apostolskiej.
Badania
Całun Turyński od wieków budzi emocje w samym Kościele oraz poza nim – do dnia dzisiejszego nie potwierdzono ani nie wykluczono autentyczności tej jednej z najważniejszych relikwii chrześcijaństwa. Mimo wielu lat intensywnych badań proces powstania Całunu pozostaje wciąż niewyjaśnioną tajemnicą. Powstała nawet oddzielna gałąź nauki, która bada Całun Turyński – zwana syndologią (od greckiego sindon – całun).
W związku z ciągle nierozwiązanymi sporami naukowymi, Kościół nie opowiada się jednoznacznie odnośnie autentyczności tej szczególnej relikwii, aczkolwiek faktem jest, że Całun Turyński jest ważnym przedmiotem kultu dla wielu wiernych.
Pierwsze badania miały miejsce już pod koniec XIX wieku, a tuż przed II wojną światową wykluczono stworzenie Całunu przez średniowiecznego malarza oraz stwierdzono, że wizerunek jest odbiciem ciała człowieka zabitego wskutek okrutnej męki. Naukowcy udowodnili, że osoba, którą przedstawia Całun Turyński została ukrzyżowana przez przybicie gwoździami nadgarstków, a taki wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa nie był znany w średniowieczu (przedstawiano Go z przebitymi dłońmi).
W żadnym z późniejszych badań również nie wysnuto wiarygodnej hipotezy potwierdzającej sposób wykonania obrazu – wykluczono zastosowanie standardowych technik malarskich, ponieważ nie odnaleziono w materiale śladów pigmentu ani farby. Nie stwierdzono również żadnej kierunkowości, co wyklucza użycie pędzla, a wizerunek nie wniknął w strukturę materiału – jest jakby odbity na płótnie. Dodatkowo badania wykazały, że jest to obraz trójwymiarowy.
Poddano także badaniom krew obecną na płótnie, a analiza wskazała na grupę AB charakterystyczną dla osób pochodzenia żydowskiego. Co ciekawe, wykonana w 2017 roku dokładniejsza analiza krwi wykazała, że osoba zawinięta w Całun została poddana torturom przed męczeńską śmiercią.
Naukowcy starali się także ustalić wiek materiału podczas obserwacji techniki tkackiej, jak również badania bazującego na radioizotopie węgla oraz innych technologiach. Niestety, analizy nie dały jednoznacznych rezultatów, co do daty pochodzenia Całunu.
Kilkukrotnie badano również pyłki roślin, którymi pokryty jest Całun Turyński, a wyniki wskazały na obecność wielu roślin, które razem występują wyłącznie na terenie Judei. Przeprowadzono także analizę porównującą Całun Turyński z innymi relikwiami tkanin okrywających Jezusa Chrystusa w trakcie męki oraz po śmierci – takimi jak Chusta (Sudarion) z Oviedo, Chusta z Manoppello czy Tunika z Argenteuil. Zestawienie fragmentów płócien wskazało na istotne podobieństwa, między innymi jeśli chodzi o cechy krwi czy strukturę materiału.
Całun Turyński – najświętsza relikwia czy średniowieczna podróbka?
Istnieje szereg argumentów za oraz przeciwko autentyczności relikwii. Naukowcy utrzymujący, że Całun Turyński jest prawdziwy mówią przede wszystkim, że nie byłoby możliwe wytworzenie przez jakiegokolwiek artystę w średniowieczu tak skomplikowanego obrazu, co więcej zgodnego z prawami anatomii, której nie znano w tamtym czasie tak dobrze (między innymi wspomniane ręce przebite na nadgarstkach, a nie na dłoniach).
Na obrazie widoczne są także monety położone na powiekach (kładziono je, żeby zabezpieczyć oczy przed pośmiertnym otwieraniem się), które, jak okazało się w badaniach, pochodzą z czasów śmierci Pana Jezusa (okres panowania cesarza Tyberiusza).
Twierdzi się także, że możemy wytłumaczyć jedynie stworzenie pojedynczych elementów Całunu, aczkolwiek nie jesteśmy w stanie wyjaśnić powstania ich kombinacji. Do tej pory nie wysnuto przekonywującej hipotezy, która opisałaby sposób powstania wizerunku.
Przeciwnicy autentyczności płótna sądzą, że Całun Turyński jest średniowieczną podróbką stworzoną aby przyciągnąć wiernych i wskazują, że udokumentowana historia rozpoczyna się dopiero w 1350 roku. Nie mamy wiarygodnych źródeł opisujących wcześniejszą historię Całunu, a kontrowersje budzi też wiek płótna (opisane wyżej badania nie dały jednoznacznych i wiarygodnych rezultatów).
Być może ta jedna z najcenniejszych relikwii chrześcijaństwa pozostanie dla nas już na zawsze niezrozumiałą tajemnicą, która będzie pobudzać wiarę i zachwyt nad wielkimi dziełami Boga!
Obecnie Całun Turyński jest przechowywany w katedrze św. Jana Chrzciciela w Turynie. Relikwia jest wystawiona na widok publiczny tylko w niektórych wyjątkowych momentach (ostatnio w Wielką Sobotę 11 kwietnia 2020, ze względu na panującą pandemię koronawirusa), a na co dzień możemy oglądać jedynie jej kopię.